Konflikt na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii w beł-chatowskim szpitalu. W piątek, przed świętami wszyscy lekarze anestezjolodzy złożyli wypowiedzenia umów o pracę. Nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z szefową oddziału. To sytuacja dramatyczna, bo jeśli w ciągu niespełna miesiąca dyrekcji placówki nie uda się zażegnać sporu, to całemu szpitalowi grozi zamknięcie. Nie może on bowiem funkcjonować bez intensywnej terapii.
Nie chcą kierowniczki
- Nie wyobrażamy sobie dalszej współpracy z panią kierownik, nie godzimy się na tak przedmiotowe traktowanie - mówią anonimowo anestezjolodzy z Bełchatowa. I dodają, że bezpośrednią przyczyną drastycznych kroków, do jakich się posunęli, była informacja o chęci zwolnienia z pracy wieloletniej lekarki, Małgorzaty Kuśmierek-Kowalskiej, byłej pełniącej obowiązki kierowniczki oddziału. W jej obronie stanęło całe środowisko lekarzy z bełcha-towskiego szpitala, bo petycję w tej sprawie do dyrekcji placówki podpisali także lekarze z innych oddziałów. - Pani doktor jest cenionym pracownikiem i ruchy personalne nowego kierownictwa oddziału wzbudziły duże poruszenie wśród załogi - mówi Dariusz Tąpała, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy w Szpitalu Wojewódzkim w Bełchatowie.
Ale gest solidarności z koleżanką z pracy, to tylko pretekst, bo konflikt na oddziale tlił się od stycznia, kiedy funkcję kierowniczą objęła Tamara Trafidło. Wcześniej pracowała w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Bez zgody przełożonych o sytuacji na kierowanym przez siebie oddziale mówić nie chciała. Rozmawiać na temat sytuacji w szpitalu nie chciał też dyrektor placówki Paweł Skoczylas.
Aleksandra Gradowska, od kilku dni rzeczniczka szpitala podkreśla, że powodem rezygnacji anestezjologów z pracy jest brak akceptacji realizowanej polityki szpitala, mającej na celu dostosowanie organizacji pracy anestezjologicznej do aktualnych i stale zmieniających się potrzeb.
Tyle formuła oficjalna. Sami lekarze mówią jednak o fatalnej atmosferze w pracy i ciągłej niepewności.
- To jest trudny, stresogenny oddział, w którym do tej pory praca była poukładana, wszyscy wiedzieli co mają robić, były plany operacji, wiedzieliśmy których pacjentów, z jakich oddziałów będziemy znieczulać, mogliśmy się przygotować. To wszystko zostało zaburzone - mówi jeden z anestezjologów. Oficjalnie wypowiadać się nie chcą, bo wciąż nie wiedzą, jak sprawa się zakończy. - Od początku pani kierownik zaczęła wprowadzać swoje porządki, wchodzić w nie swoje kompetencje, destabilizować pracę - dodaje.
- Skoro dziesięć osób decyduje się na rozwiązanie umów o pracę, to nie jest to sprawa błaha - mówi Dariusz Tąpała i dodaje, że lekarze z innych oddziałów solidaryzują się z anestezjologami. - Bardziej zaprotestować, niż zwalniając się z pracy nie można.
Czy będzie ewakuacja?
Sytuacja jest poważna, bo wszyscy anestezjolodzy zatrudnieni byli na kontraktach i mają miesięczny okres wypowiedzenia. Jeżeli do 14 maja nie uda się dogadać, to tzw. OIOM bełchatowskiego szpitala pozostanie bez lekarzy.
- Jako zarząd związku zawodowego żądamy bardzo pilnego spotkania z dyrektorem, ponieważ ta sytuacja bardzo niepokoi wszystkich pracowników szpitala - mówi Dariusz Tąpała. - To grozi zamknięciem szpitala!
Na razie wszystkie oddziały pracują jednak normalnie. Sami anestezjolodzy przyznają, że wszystkie planowane znieczulania wykonują normalnie. A to ok. 30-35 zabiegów dziennie.
- Jesteśmy najbardziej niedocenianą grupą lekarzy, ale bez nas szpital nie może funkcjonować - mówi jeden z nich. - Nie chcemy zaostrzać konfliktu, ale to nie jest tak, że nie znajdziemy nigdzie pracy - dodaje.
Zupełnie inaczej patrzy na to szpital, który jak informuje Aleksandra Gradowska, już rozpoczął działania na wypadek, gdyby z lekarzami nie udało się porozumieć. Nieoficjalnie sami anestezjolodzy mówią, że mają informacje od kolegów po fachu z innych szpitali, że przedstawiciele bełchatowskiej placówki już rozpoczęli szukanie lekarzy na ich miejsce. - Ponoć oferują nawet 30 proc. wyższe wynagrodzenie, niż my mamy - mówi jeden z nich.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?