Odszkodowania za akcje PGE domagają się przed sądem

Bełchatowianie i piotrkowianie, którzy mają akcje Polskiej Grupy Energetycznej, mogą ubiegać się o wielotysięczne odszkodowania. Tak przekonuje katowicka firma Socrates Investment, która specjalizuje się w sprawach odszkodowawczych. W tym celu powstał projekt Wspólna Reprezentacja.
Zasada jest prosta. Prawnicy Socratesa walczą o odszkodowania, ale określony procent kwoty po ewentualnej wygranej w sądzie, trafia do spółki. Nawet po odliczeniu kosztów, według wyliczeń Socratesa, posiadacze akcji mają szansę na 45 tys. zł na osobę. Prawo do ubiegania się o odszkodowania ma blisko tysiąc mieszkańców Piotrkowa, a także kilkanaście tysięcy bełchatowian.
- Sam do sądu bym nie poszedł, ale jeśli ktoś zrobi to za mnie, to czemu ma nie zarobić - mówi jeden z akcjonariuszy.

Przypomnijmy, że chodzi o zamianę akcji podczas procesu konsolidacji PGE w 2010 roku. Wówczas Skarb Państwa posiadaczom akcji kopalni i elektrowni Bełchatów, a także innych pomniejszych zakładów w PGE, zaproponował zamianę akcji tych przedsiębiorstw na papiery wartościowe PGE. Według wyliczeń specjalistów z Socratesa pracownicy otrzymali w skutek zamiany akcje o niższej wartości.
- Występujemy na drodze sądowej przeciwko działaniom, które doprowadziły do pokrzywdzenia, można powiedzieć wywłaszczenia, mniejszościowych akcjonariuszy konsolidowanych spółek - tłumaczy Marcin Juzoń, pomysłodawca Wspólnej Reprezentacji.

Do tej pory do projektu zgłosiło się blisko 7 tys. mieszkańców Bełchatowa i pół tysiąca piotrkowian. To jednak połowa spośród uprawnionych. Spółka złożyła w kwietniu pozew przeciwko Skarbowi Państwa, a jeszcze w tym roku zamierza złożyć w sądzie pozew o odszkodowanie przeciwko PGE. Najpierw jednak 7 listopada prawnicy spółki spróbują zawrzeć z PGE ugodę, jeśli to się nie powiedzie, pozew trafi do sądu. Odszkodowanie, o jakie ubiegają się od PGE posiadacze akcji z Bełchatowa i Piotrkowa, to... ponad 200 mln zł.
W tym tygodniu spółka zorganizowała kolejne akcje informacyjne w Piotrkowie i Bełchatowie. Pojawiło się na nich jednak niewiele osób.
- Wydaje się, że ci najbardziej świadomi sytuacji już się do nas zgłosili - mówi Artur Wnuk, manager projektu. - Do punktu obsługi klienta w Bełchatowie wciąż mogą przyjść osoby, które chcą odszkodowania od Skarbu Państwa.