Właściciele akcji elektrowni i kopalni, którzy w 2010 roku mieli udziały w tych dwóch ogromnych zakładach, musieli je zamienić najpierw na akcje PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, a w kolejnej turze już na udziały PGE. Zdaniem prawników Socratesa, podczas konsolidacji spółek sektora energetycznego doszło do nieprawidłowości i niewłaściwego określenia właśnie zasad zamiany akcji, na której ich posiadacze mogli sporo stracić.
Według specjalistów Socratesa, akcjonariusze zostali pozbawieni akcji o wartości przekraczającej kilkaset milionów złotych. Zdaniem firmy pieniądze wciąż można odzyskać. Uwierzyli w to chyba także pracownicy bełchatowskiej kopalni i elektrowni, którzy w punkcie obsługi klienta przy ul. Mielczarskiego ustawiają się w coraz dłuższych kolejkach.
- W ostatnich miesiącach kolejki rozciągały się na całe biuro - mówi pani Justyna, która na co dzień pracuje w punkcie przy ulicy Mielczarskiego. - Codziennie podpisujemy kolejne umowy. Dla członków związków zawodowych, które z nami współpracują, otworzyliśmy dodatkowy punkt.
Ścisłą współpracę ze spółką Socrates nawiązały cztery związki zawodowe, m.in. Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego w kopalni i elektrowni, Między Zakładowy Związek Zawodowy Pracowników Elektrowni Bełchatów oraz Związek Zawodowy Górnictwa Węgla Brunatnego KWB Bełchatów.
- Zdecydowaliśmy się na współpracę, bo takie są oczekiwania pracowników, chcą dochodzić swoich roszczeń w stosunku do Skarbu Państwu wskutek nieprawidłowego przeliczenia akcji - mówi Waldemar Lutkowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w bełchatowskiej kopalni. - Ogólnie zainteresowanie sprawą jest bardzo duże.
Do tej pory umowy podpisało 1.700 byłych akcjonariuszy bełchatowskiej elektrowni oraz 1.955 udziałowców kopalni. Swoje roszczenia wobec Skarbu Państwa byli akcjonariusze elektrowni szacują na 57 mln zł, a kopalni na 23,6 mln zł.
- Kwoty należne wszystkim akcjonariuszom mogłyby być wielokrotnie wyższe, ale wielu ludzi nie interesuje się tą sprawą lub liczą, że "samo się załatwi" - mówi Artur Wnuk, menedżer projektu z Socrates Investment. - To błędne podejście, żal mi tych ludzi, bo jeśli uda nam się wygrać tę sprawę przed sądem, to niestety oni zostaną z niczym - dodaje.
Socrates Investment pozew w imieniu akcjonariuszy elektrowni i kopalni planuje złożyć na przełomie lutego i marca.
- O dokładnym terminie zdecydują prawnicy - mówi Artur Wnuk. - Dokumentów jest tyle, że do sądu pojadą furgonetką.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?